26-ego w Gdańsku na głównej ulicy Długiej odbył się Harajuku Day. Czym jest Harajuku - i pochodząca stamtąd moda - chyba nie muszę tłumaczyć, a jeżeli ktoś nie wie, to niech kilka tutaj. :)
Bardzo mi zależało aby tam być, bez względu na moją grypę, więc zjawiłam się smarkająca i kaszląca.
Ludzi było całkiem sporo i moje ogólne wrażenia są bardzo pozytywne, tylko organizacja mogłaby być lepsza.
Był to mój pierwszy HD, ale na pewno nie ostatni! Najlepsze w tym evencie jest to, że można się przebrać alternatywnie, dziwnie (w rozumowaniu Polaków) i fantazyjnie, i nie być w tym osamotnionym, a w dodatku przyciągać uwagę przypadkowo napotkanych ludzi. Naprawdę wiele osób, turystów, cykało nam zdjęcia, utworzyło się wkoło grono gapiów. :) Tylko ja, lama, nie wzięłam aparatu... T_T więc wstawiam parę zdjęć zrobionych przez zaprzyjaźnioną Suri...
Szkoda, że pod względem ubioru Polska jest tak ograniczonym krajem, większość ludzi ubiera się podobnie, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. A gdy już ktoś ubierze się inaczej to zazwyczaj jest obgadywany i zrównany z ziemią, albo ma przechlapane u dresów.
Mi osobiście najbardziej do przebierania się pasuje Gothic/Gothic Lolita. :)
P.S. Jeżeli jesteście zainteresowani wieloraką modą japońską, odwiedźcie koniecznie tą stronę! ;)