wtorek, 10 grudnia 2013

Krótki powrót do anime: Shingeki no Kyojin

Wypadałoby napisać chociaż jedną notkę na miesiąc, khe khe, więc...
Jakiś czas temu za namową moich przyjaciółek (a raczej za ich fangirlowaniem-so-hard, trudno było to wytrzymać nie wiedząc o co właściwie chodzi) postanowiłam obejrzeć  anime Shingeki no Kyojin.


Odkąd zaczęłam oglądać seriale, moje oczekiwania generalnie wzrosły co do fabuły i postaci, i anime przestało spełniać moje kryteria, jednak o Shingeki słyszałam echa mnóstwa uradowanych fanów. Zazwyczaj jeżeli cały fandom coś namiętnie kocha, to jednak jest w tej danej rzeczy coś dobrego.
Spodobał mi się ogólny pomysł: ludzie zamknięci w miastach otoczonych bardzo wysokimi murami, za którymi grasują tytany pożerające człowieków. :)
Ostatnio o tym anime zresztą bardzo głośno. Czy słusznie?


Moim skromnym zdaniem anime jest bardzo fajne, nie jakieś mega-super-super, ale jednak dobre jest, trzeba mu to przyznać. Mi się zaczęło naprawdę podobać pare odcinków przed końcem, kiedy pojawiła się... pewna nowa postać. (Oszczędzę spilerów.)
Kreska ładna, ciekawy pomysł, graficznie - na plus, postacie do polubienia (mniej lub bardziej, według gustu).
Także niezdecydowanym polecam spróbować obejrzeć. :) Mi się je przyjemnie i dosyć szybko oglądało mimo tego, że z anime zrezygnowałam względnie dawno temu.

Oglądaliście SnK? Jak wrażenia?

Obecnie słucham:

P.S. Brakuje jeszcze 21 Obserwatorów do tego, abym zrobiła kolejny Giveaway! ;)