środa, 2 maja 2012

Postapokaliptyczna koza :D

Dwa dni temu wróciłam z (mojego drugiego) konwentu fantastów. Teraz z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że lubię konwenty, bo bawiłam się naprawdę dobrze. Wprawdzie wzięłam udział w 1/10 proponowanych atrakcji, ale nie żałuję i tak czy siak polecam. :) Był to konwent SPOT, miał miejsce kawałek za Gdańskiem w Przywidzu. Takie małe miasteczko. Domki do spania, jezioro, las, szkoła 10 min drogi od domku w którym spałam razem z paroma innymi dziewczynami. Piękna okolica. :D

Podsumowując:

- Poszłam (jako widz) na konkurs wiedzy o Kapitanie Bombie. Nie oglądam tego 'serialu' więc miałam niezły ubaw, naprawdę gdy stamtąd wyszłam mój mózg był wypełniony po brzegi absurdalnymi głupotami xD
- Uczestniczyłam w grze terenowej. Biegaliśmy o drugiej w nocy po ciemnym lesie, gdzieniegdzie były porozrzucane lightsticki, ale generalnie było tak ciemno, że nie widziałam kompletnie nic. :D Siłą rzeczy potknęłam się więc parę razy i wlazłam w jakieś większe krzaczory. A gra polegała na skradaniu się i łapaniu ludzi z poprzedniej drużyny. Oberwałam od kogoś przypadkiem glanem w nogę i przez kolejny dzień ledwo mogłam chodzić. :)
- Siedzieliśmy przy ognisku do 4 nad ranem, gadając. No w sumie to ja się tylko przysłuchiwałam. xD Ale jak już poszłam wreszcie spać o tej czwartej to właśnie zaczęło świtać i moje próby zaśnięcia zostały zmącone przez świergoty dopiero co obudzonych przez słońce ptaków. :)
- Ostatniego dnia dwóch kolegów sprytnie wrzuciło mnie do jeziora, do innych, w ubraniu i butach (schną dotąd). Niestety nie miałam ze sobą stroju kąpielowego, więc potem suszyć musiałam się na brzegu w samej bieliźnie i zostało mi wówczas zrobione zdjęcie, no ale nie będę go upubliczniać. :D






Postapokaliptyczna  koza. :D
Jak to na konwentach... kto ma coś na ząb, ten ma władzę.

W piątek mam maturę z polaka... proszę niech ktoś trzyma za mnie kciuki!

A na koniec moje nowe odkrycie: mistrz słodkiego uśmiechu. Ma niesamowite oczy. :D

Obecnie słucham:


8 komentarzy:

  1. JAK JA CI ZAZDROSZCZĘ :D Zawsze chciałam pojechać na jakiś konwent, ale zawsze coś, a to problem z dojazdem, a to z rodzicami. A zresztą nikt z mojego otoczenia się tym nie interesuję, a dziwnie byłó by mi było jechać tak nikogo nie znając ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi tak samo, potrzebuje chociaż jednej osoby z którą się mogę trzymać ;D ale w końcu Ci sie uda :P tylko trzeba byc na bieżąco który konwent gdzie, namów kogoś znajomego :)

      Usuń
  2. no ba! dziekuję :D
    OMG co to to w tej masce przeciwgazowej o.O

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przymierzam się do konwentu podczas wakacji - znalazłam już osoby, które ze mną pojadą, teraz przekonuję rodziców :3 Prześliczna koza *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wybieram się na konwent dopiero we wrześniu (KoneCon w Szczecinie). Mam już parę za sobą, jedne mniej lub bardziej udane. Najważniejsze jest jednak to, aby mieć dobre towarzystwo. Dobrze, że fajnie się bawiłaś. Powodzenia na dalszych egzaminach maturalnych :)

    OdpowiedzUsuń

Doceniam każdy komentarz. :) Proszę tylko bez zbędnego SPAMu!!!