piątek, 19 lipca 2013

Kolorowe włosy

Post ten wziął się stąd, że jakiś czas temu zaczęły podobać mi się 
niecodzienne kolory włosów. (Takie stonowane lub pastelowe, 
a nie takie, co walą po oczach z odległości kilometra. ;) )


Ogólnie Polska jest dosyć zacofana, jeżeli chodzi o modę i alternatywy dla wyglądu; 
większość ludzi wygląda bardzo podobnie.
Ale ostatnio na ulicach coraz częściej widzę dziewczyny (lub babcie xD) 
z niecodziennymi kolorami włosów, co cieszy moje oko (górują głównie turkuse i fiolety/róże).


Chyba najbardziej podobają mi się włosy lawendowe i białe, 
jednak raczej sama się nigdy nie przefarbuję na "zwariowany" kolor, 
bo chyba by mi to po prostu nie pasowało.


Jednak myślę, że o ile teraz jest to (przynajmniej u nas) rzadkie, to za 10-15 lat 
stanie się to normą, i niebieskie bądź zielone włosy nie będą już nikogo dziwić.


Z tego co wiem, to taki kolor włosów można osiągnąć tonerem lub zwyczajną farbą do włosów (za granicą są dostępne bez większych problemów, więc na Ebayu też), jednak po tonerze kolor utrzymuje się znacznie krócej, bo od 1 do 10 myć (zależy od samego tonera jak i porowatości naszych włosów). Trzeba się też liczyć z tym, że podczas wypłukiwania, kolor może się nieco zmienić, a do tego zafarbować nam skórę/ubrania. Toner oprócz tego lubi się kruszyć.
Dlatego jeżeli chcecie wybrać farbowanie tonerem, to naprawdę lepiej zainwestować jest w ten droższy (za 25 - 40 zł), żeby efekt końcowy wyglądał lepiej. Oto przykładowe sklepy z tonerami: tu i tutaj.
Jeżeli natomiast chcemy farbować włosy na jaśniejszy odcień niż nasz naturalny, musimy nasze kudły najpierw rozjaśnić, co bardzo niszczy włosy (niszczy doszczętnie ich naturalny pigment, przez co stają się suche, kruche, matowe itp.).
Jeżeli już naprawdę chcecie rozjaśnić włosy i nic Was przed tym nie powstrzyma, to warto zorientować się w metodach, które przyniosą mniejsze szkody włosom, jak np. seria płukanek rozjaśniających.
Rozjaśniające właściwości na naszych włosach mają też miód i rumianek.


Ostatnio w internecie spotkałam się też z metodą farbowania kosmyków przy użyciu 
kolorowej bibuły albo suchych pasteli, jednak tych metod nikomu (a szczególnie osobom, których włosy są suche/puszące się, bo tarcie o nie tylko pogorszy sparawę!) NIE POLECAM
Są krótkotrwałe (do 1 mycia), a bardzo niszczą strukturę włosa (sprawiają, że łuski włosów się odchylają).


Kupiłam sobie ostatnio parę kolorowych pasemek (czuję ostatnio potrzebę małego 
eksperymentowania ze  swoim wyglądem).
Zastanawiam się, czy by sobie nie pofarbować samego spodu włosów na czarno 
(wolałabym biały, no ale, tak jak pisałam o tym wyżej, 
nie podoba mi się konieczność rozjaśniania włosów).

 

Z vlogerek, które oglądam, dwie mają niecodzienne kolory włosów. 

 

Mam nadzieję, że post się podoba i będzie dla kogoś pomocny. :)
Jaka jest Wasza opinia na temat kolorowych włosów?
Wolicie jednolity kolor, ombre, czy misz masz tęczowych pasemek?
Przefarbowałybyście się np. na niebiesko albo różowo?

13 komentarzy:

  1. mi się nawet podobają (najbardziej białe i jakieś jasne fiolety), chociaż raczej bym nie przefarbowała. Kolorowe włosy źle mi się kojarzą, w moim mieście jest kilka osób z oczojebnym różowym albo niebieskim i nie darzę ich sympatią (otaku z przerośniętym ego) Ale popatrzeć, ładnie to wygląda :)
    Też mnie zniechęca rozjaśnianie ( i tak mam zniszczone włosy), ale zastanawiam się, jak te wszystkie Azjatki, chociażby te, których zdjęcia wstawiłaś mają takie ładne włosy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie :D ale Azjatki generalnie mają ładne włosy, proste jak druty, co równa się też temu, że są to włosy o bardzo niskiej porowatości :) takie troche trudniej zniszczyć

      Usuń
    2. no w sumie to i racja :) i one pewnie mnóstwo czasu poświęcaja na pielęgnację

      Usuń
  2. Hey! Wpadłam tutaj z jakiegoś innego bloga. Całkiem fajny blog :).

    Ja pomalowałabym włosy na ognisty rudy. Byłabym Kapelusznikiem ^^.

    TynnaHatter

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się również podobają takie kolory ;3 Chciałam też uzyskać taki efekt, ale po jednym rozjasnianiu rzeczywiscie mam zniszczone włosy. Są strasznie suche i łamliwe.
    Ciekawy post ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to chyba najlepiej byłoby je znacząco ściąć :/ i wtedy zacząć kurację pielęgnację ^^

      Usuń
  4. Ja farbuje sobie czasem włosy tonerem bez rozjaśniania (u mnie wgl; ciężko rozjaśnić gdyż mam krótkie włosy). Raz toner trzymał mi całe dwa mioesiące, a czasem schodzi po dwóch myciach. Wydaje mi się że to zależy od zawartości koloru danego toneru i tego jak włosy to przyjmą. Tak czy siak byłam zadowolona z efektów. Musze wtedy liczyć się z tym że kupuje coś walącego w oczy, a i tak wyjdzie przygaszony ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko zależy, jak używa się tej bibuły i jakie ma się włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "instrukcjach" piszą, żeby pocierać bibułą/pastelą w górę i w dół, w ten sposób niszczy się łuski włosów. Żeby je mniej niszczyć trzebaby pocierać wyłącznie w dół XD

      Usuń
  6. Podobają mi się kolorowe włosy, zwłaszcza niebieskie lub fioletowe, ale u innych, uważam, że do mnie by nie pasowały. Poza tym bardzo lubię swój naturalny kolor i obawiam się, że nie udało by mi się do niego wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli już miałabym wybierać jakiś z tych kolorów, to pewnie padłoby na ciemny fiolet... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie chciałabym mieć kolorowe włosy, szczególnie w takim lawendowym kolorze albo różowym. Ale musiałabym bardzo mocno je rozjaśnić, a to raczej nie skończyłoby się dobrze dla moich włosów. O ile w ogóle jeszcze by coś z nich zostało.

    OdpowiedzUsuń

Doceniam każdy komentarz. :) Proszę tylko bez zbędnego SPAMu!!!