sobota, 2 lutego 2013

Japońska lektura #2


Na imieniny dostałam bardzo miły prezent: książkę "Japoński Wachlarz - Powroty
autorki Joanny Bator, która jest autorką eseji, 
prac naukowych, opowiadań i powieści. 
Spędziła ona parę lat w Japonii i zakochała się w niej bez reszty, choć początkowo tego 
kraju wcale nie znała. Swoje doświadczenia i opinie przelała 
na strony papieru. "Powroty" to poszerzona i zaktualizowana 
wersja "Wachlarzu" (wydanego pierwszy raz w 2004 roku).
Książka jest lubiana przez fanów Japonii, i wcale się nie dziwię, bo naprawdę jest świetna. Czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie, "od deski do deski". Oprócz rzeczy oczywistych dla fanów M&A są tam też zawarte inne ciekawostki, dużo informacji, których nie znajdziemy w pierwszym lepszym przewodniku po Japonii. Przede wszystkim są to wrażenia Polki, a więc osoby nam bliskiej w pewien sposób. Pani Joanna świetnie i z humorem przedstawia nam Japonię i Japończyków i dodaje do tego dużo swoich zdjęć.
Moja ocena: 10/10! :)

Fragmenty:
"Uchyliły się automatycznie otwierane drzwi i wysiadła z nich gejsza. (...) W tym samym momencie odbiła się w szybie twarz przechodzącej nieopodal blond Japonki w minispódniczce. Takie właśnie jest Tokio: jest barbie i jest gejsza. Nie można jednak ufać swoim oczom, bo może się okazać, że piękność kusząca nasz wzrok to tak naprawdę mężczyzna w przebraniu kobiety. Albo kobieta udająca mężczyznę w przebraniu kobiety. Albo zupełnie odwrotnie."

"Mimo iż wydawało się, że między naszym samochodem a ścianami budynków nie ma przestrzeni wystarczającej, by dorosły człowiek przecisnął się bokiem, swobodnie przejeżdżały obok nas dziesiątki ludzi na rowerach, a między pojazdami lawirowali piesi. Życie w wiecznym tłoku, w malutkim mieszkaniu, z którego można podać sąsiadowi sos sojowy, wyciągając rękę z okna kuchni, wykształca umiejętności nieznane ludziom przywykłym do większej przestrzeni."


"Patrzyłam w zdumieniu na zestaw kilkunastu przycisków i pokręteł zamontowanych z obu stron różowego kuriozum. W każdym innym znanym mi kraju w tym miejscu stałoby swojskie urządzenie zwane sedesem, niebudzące szczególnego zainteresowania. Alfabetem łacińskim napisana była tylko nazwa formy Toto, a wyglądało toto jak fotel pilota samolotu bojowego (gdyby robiono je w kolorze różowym). (...)
Nacisnęłam pierwszy przycisk, a wówczas ze środka wyłoniła się plastkiwa rurka, z której pod dużym ciśnieniem wytrysnęła woda, na szczęście czysta i ciepła. Domyśliłam sie, że gdybym siedziała, zamiast zaglądać do środka jak barbarzyńca, odpowiednia część mojego ciała miałaby do czynienia z czymś w rodzaju bidetu. Kolejnych prób dokonywałam odsuwając się jak najdalej."

"Cukiereczki w kształcie kwiatów wiśni, ciastka mochi,  barwione na różowo i pakowane w marynowane liście wiśni, herbaty z kwiatów suszonych albo solonych, które we wrzątku czarodziejsko rozprostowują się do swojego pierwotnego kształtu, plastikowe bukiety z białych i różowych gałązek, kimona młodych kobiet z sakurowym motywem - gdziekolwiek w Tokio zwróciło się oczy, była zapowiedź hanami, wielkiego święta kwitnących wiśni. (...) Nieciekawa droga wzdłuż rzeczki Nomi zamieniła się w olśniewający pasaż, pośrodku którego rósł zwarty szpaler drzew tak gęsto pokrytych kwiatami, że ich czupryny zlewały się w jeden nieprzebrany gąszcz aksamitnej bieli. (...) Dziś hanami ma bardzo demokrytyczny charakter. Gdy wiśnie zakwitają, ludzie w grupach rodzinnych, przyjacielskich lub zawodowych ciągną do parków. W tych najbardziej zatłoczonych konieczne jest zarezerwowanie sobie miejsca i firmy wysyłają w tym celu najmłodszego pracownika, by pilnował dla reszty kawałka wolnej ziemi pod sakurą, zasłaniając go własnym ciałem przed zakusami innych chętnych. Zaspany młodzieniec w czarnym garniturze, który już bladym świtem tkwi pod wiśnią w Ueno, to częsty widok w okresie hanami."

P.S. Zapraszam do polubienia fanpejdża Kocham Japonię.

Obecnie słucham:
Imagine Dragons - Demons

8 komentarzy:

  1. Super dzięki, za polecenie na pewno przeczytam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę koniecznie kupić, ładnie będzie wyglądać koło innych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OOO, wydaje mi się że widziałam coś o tej książce w którymś Otaku, ale głowy nie dam. Z pewnością kiedyś sięgnę, a aktualnie czekam na wtorek gdy będę mogła odebrać "Japonię oczami fana" *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, muszę sobie to cudeńko kupić, bo z fragmentów widać, że jest świetne :3 Dzięki za polecenie~

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam to. Jest naprawdę świetne, zaskakujące i w ogóle w ogóle <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, muszę jak najszybciej zakupić, od dawna planuje i nic. No i zakochałam się w okładce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe, muszę dodać do listy czytelniczej ;p

    OdpowiedzUsuń

Doceniam każdy komentarz. :) Proszę tylko bez zbędnego SPAMu!!!