Choć kiedyś sobie zupełnie nie zdawałam z tego sprawy, moim pierwszym anime w życiu były Pokemony.
Szał na tę bajkę opanował mnie w podstawówce, w bodajże 2 czy 3 klasie.
Oczywiście wszędzie i ciągle rysowałam pokemony, starałam się oglądać wszystkie odcinki (w szkolnej świetlicy cała gromada dzieci zasiadywała przed telewizorem), no i były też jakieś karty, kapsle, pluszaki i figurki. Trochę tego miałam, ale nie mam pojęcia gdzie się to wszystko teraz podziało (kosmici porwali).
Moimi ulubionymi pokemonami były (o ile dobrze pamiętam): Jigglypuff (ta śpiewajaca, różowa kulka), Pikachu, Mew i Lapras.
Pamiętam, że bardzo chciałam mieć pluszowego Jigglypuffa i przeszłam z mamą pół miasta w jego poszukiwaniu, ale nie znalazłyśmy go, i w ramach rekompensaty dostałam.... Psyducka.
Ostatnio tak jakoś sobie przypomniałam o istnieniu tej bajki (teraz dzieci są niestety wychowywane na jakichś koszmarnych kreskówkach z DisneyXD czy innego szajsu) i zaczęłam je malować w wersji śpiącej (na moim Deviantarcie). A jako, że mam pięcioletnią siostrzenicę, postanowiłam w niej zaszczepić trochę miłości do tych uroczych stworków. Puściłam jej 2 odcinki, i jej się spodobało.
MISSION COMPLETED!
A jakie było Wasze pierwsze anime? :)
Widzę, że nie tylko u mnie miłość do anime wyrosła z oglądania małych, słodkich stworków ^ ^. Też nie znałam wtedy takich pojęć jak "anime" czy "manga", ale jednak to się liczy!
OdpowiedzUsuńJeszcze jak byłam w Polsce, przypomniałam sobie o nich i zapragnęłam mieć jakieś pokemonowe pluszaki - poszczęściło mi się trochę i znalazłam Pikachu, Psyducka i Togepi (którego to nazwę musiałam dopiero wyszukać ^ ^"), choć tego ostatniego nie kupiłam :(. Trochę tego żałuję...
Mam młodszego brata (7 lat) i też staram się zaszczepić w nim miłość do anime. Jak na razie średnio mi idzie - spodobał mu się tylko "Shaman King", ale nawet nie zdążył jeszcze go całego obejrzeć - w końcu 64 odcinków nie da się łyknąć na raz. Może z Pokemonami będzie lepiej?
Shaman King też było moim pierwszym świadomym anime :D jakoś pod koniec podstawówki kuzynka mi je pokazała i okropnie mi się spodobało :)
UsuńMoje pierwsze anime to Król Szamanów. Nie miałam w domu kablówki i jak pojechałam do dziadka na noc (miałam chyba z 6 lat) to właśnie wtedy pod kołderką oglądałam jak zaczarowana. Tak się w to wciągnęłam, że gdy tylko przyjeżdżałam do dziadka od razu leciałam przed telewizor :D
OdpowiedzUsuńMoje też pierwsze anime to były Pokemony tylko, że wtedy o tym nie wiedziałam, że to się nazywa "Anime". Potem był "Naruto" - też nie wiedziałam, że to anime.
OdpowiedzUsuńTakim pierwszym anime, które wiedziałam , że to jest anime to było "Vampire Knight" - dalej poszło jak domino. Zaczęłam oglądać prawie wszystkie najlepsze anime. :D
Każdy oglądał Pokemony :D Gdy był na nie szał, byłam jeszcze bardzo mała, więc odcinki oglądałam dość nieregularnie, no, ale tazosami, czy jak to się pisze, zawsze się grało pod blokiem, a co!
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu coś się ludziom przypomniało i chcieli łapać biologicę do pokeballa, jednak była za silna.
Jak się dobrze zastanowić, to też Pokemony, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam dokładnie, co to anime. No i Sailor Moon, widziałam to tak dawno, że już nie pamiętam praktycznie nic, ale miałam pełno notesików z sailorkami.
Moim pierwszym anime także były Pokemony, oczywiście teraz pojawiają się u mnie poważniejsze anime, ale pokemonów nie zapomnę haha :P.
OdpowiedzUsuńhttp://blueberrygyaruworld.blogspot.de/
Ale ci się na wspominki zebrało, Nekou :P
OdpowiedzUsuńU mnie to czarodziejki z księżyca (ale pamiętam to jak przez mgłę. sam fakt
tylko kojarzę). Potem już bardziej świadomie Pokemony. Ale ze świadomością, że
to co oglądam to anime to.... Great Teacher Onizuka!!! *pewnie dlatego
jestem takim zbokiem teraz* ♥♥♥
Moim pierwszym anime były właśnie albo Pokemony, albo...Bo-bbo-bo Bojowniczy bojownik boskich włosów, o ile dobrze pamiętam nazwę >.< To było takie głupie i niszczące mózg, że aż pokochałam ~~ ;33
OdpowiedzUsuńOglądało się kiedyś Pokemony :D Moim pierwszym anime była Czarodziejka z księżyca
OdpowiedzUsuńMoim pierwszym też były pokemony :) Potem chyba przewijały się czarodziejki z księżyca, rycerze zodiaku (?) itp :P Ale pierwsze świadome takie to Death Note, jednak nie za wiele z niego zrozumiałam i po kilku latach obejrzałam ponownie, już z większym zrozumieniem :)
OdpowiedzUsuńW moim wypadku pierwsze w ogóle to raczej tradycyne tytuły - Pokemony czy Czarodziejka z Księżyca, ale pierwsze świadome to Azumanga Daioh (przypadkiem, a zostałem fanem po dziś dzień D: ) :3
OdpowiedzUsuńJa też na początku oglądałam pokemony ps disneyXD to jedyna polska stacja która puszcza nowe serie pokemonow
OdpowiedzUsuńW takim razie dostają małego plusika.
Usuńooo widzę 2 klasyki ktoś wspomniał GTO i Death Note, ja z kolei się wychowałem na DBZ, Slayers'ach, Saint Seiya no i na Record Of Lodoss War (do tego ostatniego nawet cały czas wracam...)
OdpowiedzUsuńU mnie pierwszy był Król Szamanów *.* heh do tej pory mam bzika na punkcie tego anime ^_^ potem były Pokemony,Naruto i Wolf's Rain w którym zakochałam się po uszy <3 z japońskich seriali pamiętam że jak byłam mała oglądałam Kimbe Białego Lwa i do tej pory czasami go narysuje :3 pozdrawiam wszystkich miłośników mangi i anime :)
OdpowiedzUsuń